polski dentysta

Zepsute zęby – jak wpływają na nasze zdrowie?

Jama ustna to miejsce, gdzie gromadzi się wiele bakterii. To także miejsce, z którego najłatwiej mogą one przedostać się do wnętrza organizmu, czyniąc szkody dla naszego zdrowia. Siedliskiem szkodliwych drobnoustrojów jest przede wszystkim zepsute uzębienie. Właśnie dlatego tak ważna jest dbałość o zęby, gdyż dzięki temu eliminujemy liczbę wspomnianych bakterii, a wraz z tym ryzyko wielu schorzeń zdrowotnych. Dowiedzmy się, jakie mogą być to schorzenia.

Bakteriemia zębopochodna

Rozważania na temat wpływu zepsutych zębów na nasze zdrowie trzeba rozpocząć od wyjaśnienia tego, czym jest tzw. bakteriemia zębopochodna. Otóż jest to zakażenie krwi spowodowane bakteriami pochodzącymi z jamy ustnej. Skupiska tych bakterii znajdują się zwłaszcza w zmianach próchnicowych oraz w kamieniu nazębnym, który tworzy się przy linii dziąseł.

Nieraz bakterie kumulują się także w kieszonkach dziąsłowych.Podczas prostych czynności takich jak szczotkowanie zębów, nitkowanie czy nawet gryzienie twardszych pokarmów może dojść do przerwania ciągłości drobnych naczyń krwionośnych w dziąsłach lub w błonach śluzowych.

Dla bakterii oznacza to otwartą drogę do różnych organów znajdujących się w naszym ciele. Drobnoustroje często upatrują sobie takie narządy jak serce, płuca, nerki, wątroba albo mózg, gdzie docierają wraz z krwią i dalej kontynuują swoją szkodliwą działalność, zaburzając funkcjonowanie tychże narządów.Bakteriemia zębopochodna to przejściowy stan, który trwa zaledwie kilka minut. Zwykle nasz organizm radzi sobie ze zwalczaniem wędrujących bakterii.

Są jednak osoby, u których bakteriemia oznacza nawet śmiertelne zagrożenie. Do osób takich należą pacjenci leczeni kardiologicznie, a także pacjenci z niekontrolowaną cukrzycą, osłabionym układem odpornościowym, endoprotezami stawowymi, sztuczką zastawką serca czy też nabytą wadą zastawkową.

Upośledzona odporność

Stany zapalne toczące się w zębach uruchamiają nasze mechanizmy odpornościowe. Organizm rozpoczyna obronę przed bakteriami, które namnażają się w jamie ustnej, a wraz z krwioobiegiem wędrują do różnych organów ciała. Jednak, gdy układ odpornościowy przez długi czas będzie działał na tak wysokich obrotach, po jakimś czasie zwyczajnie może się zmęczyć i nie zapewniać nam już dostatecznie skutecznej ochrony.

To właśnie czas, w którym łatwiej możemy złapać infekcję, chorobę skórną i wiele innych schorzeń.Najnowsze badania, przeprowadzone przez naukowców z uniwersytetu w Katarze, dostarczają ciekawych wniosków dotyczących osłabienia układu odpornościowego przez długotrwały stan zapalny w jamie ustnej. Otóż z badań tych wynikło, że osoby cierpiące na paradontozę, czyli zapalenie przyzębia prowadzące do obniżenia linii dziąseł i do utraty zębów, znacznie ciężej przechodzą COVID-19.

W porównaniu z pacjentami wolnymi od chorób przyzębia, ryzyko zgonu jest u nich aż 8,81 razy wyższe, ryzyko wystąpienia powikłań COVID-19 – 3,67 razy wyższe, a ryzyko konieczności hospitalizacji – 3,54 razy wyższe. Częściej potrzebują oni również respiratora – 4,57 razy częściej.

Naukowcy przypuszczają także, że bakterie pochodzące z jamy ustnej osób chorujących na paradontozę mogą trafiać krwioobiegiem do płuc, przez co narząd ten jest wówczas podwójnie obciążony – przez bakterie i przez COVID-19.

Problemy kardiologiczne

Statystyki podają, że aż 25% chorób serca i układu krwionośnego wynika właśnie ze szkodliwej działalności bakterii bytujących w jamie ustnej. Jedne z ostatnich badań naukowców wykazały nawet powiązanie pomiędzy paradontozą, a podwyższonym ciśnieniem krwi. Zaobserwowano również, że ciśnienie krwi podwyższone jest proporcjonalnie do stopnia zaawansowania paradontozy. Wiele osób nie jest nawet świadomych, że za ich problemami z układem krążenia stoją bakterie pochodzące z jamy ustnej i w gruncie rzeczy nie leczą oni przyczyny, a jedynie następstwa.

Problemy skórne

Wiele osób boryka się z uporczywym trądzikiem. Jeśli wyeliminujemy jego potencjalną przyczynę, jaką najczęściej są zaburzenia hormonalne, warto przyjrzeć się w jakim stanie jest nasze uzębienie, gdyż bardzo możliwe, że to właśnie tutaj tkwi cały powód. Jest to prawdopodobne zwłaszcza w sytuacji, gdy trądzik atakuje jedynie dolną część twarzy, czyli brodę, okolice ust albo kości szczęki. Trzeba bowiem wiedzieć, że ząb ogarnięty zaawansowaną próchnicą to skupisko szkodliwych drobnoustrojów, które mają zdolność przenikania przez tkanki.

Z racji tego, że najbliższą tkanką jest skóra twarzy, to właśnie na niej może być widoczna działalność bakterii. Zdarza się też, że ulokowanie zmian trądzikowych wskazuje na ich pochodzenie odzębowe, ale żaden z zębów nie ma widocznych zmian próchnicowych.

Trzeba wówczas zajrzeć głębiej, gdyż bardzo możliwe, że niewyjaśniony trądzik to skutek bakterii gnieżdżących się w nieusuniętym korzeniu zęba albo w nie do końca wyrżniętych ósemkach, które trudno z tego powodu utrzymać w dobrej higienie.

Choroby neurodegeneracyjne

Na pierwszy rzut oka nie ma żadnego związku pomiędzy zepsutymi zębami, a chorobami takimi jak demencja czy choroba Alzheimera. Badania przeprowadzone niedawno przez naukowców z Chung Shan Medical University w Tajwanie mówią jednak co innego. Na podstawie analizy grupy 9291 pacjentów stwierdzono, że osoby chorujące na paradontozę od 10 lat lub dłużej mają aż 70% większe ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera niż osoby wolne od zapalenia przyzębia.

Naukowcy znów tłumaczą to działalnością bakterii – drobnoustroje powodujące paradontozę przedostają się krwioobiegiem do mózgu, zaburzając funkcje poznawcze.Inna grupa naukowców wysunęła jeszcze bardziej interesującą teorię. Dotyczy ona nie tyle zepsutych zębów, co zębów, które musiały zostać poddane ekstrakcji i nie zostały uzupełnione implantem ani żadnym innym uzupełnieniem protetycznym. Według naukowców, utrata zębów powoduje upośledzenie funkcji żucia, a ta ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania naszego mózgu. Wszystko przez to, że podczas przeżuwania pokarmu zwiększa się korowy przepływ krwi w tętnicy szyjnej wewnętrznej.

Z racji tego, że krew transportuje tlen, mózg jest wówczas prawidłowo dotleniony. Z kolei osoby z brakami zębowymi nie przeżuwają pokarmów tak jak należy, w związku z czym do ich mózgu nie dociera odpowiednia ilość natlenionej krwi, co w dłuższej perspektywie czasowej sprzyja rozwojowi demencji i choroby Alzheimera.Powiązanie pomiędzy chorobami mózgu i bakteriami powodującymi spustoszenie w jamie ustnej zbadali też naukowcy z Wydziału Stomatologii Uniwersytetu Santiago de Compostela w Hiszpanii. Z badań tych wynikło, że istnieje związek pomiędzy paradontozą, a udarem mózgu zwanym zawałem lakunarnym. Jako wyjaśnienie tej zależności podano, że bakterie wywołujące paradontozę mogą powodować mikrozatorowość naczyń mózgowych lub niedrożność tętnic przebiegających w okolicy mózgu.

Bóle i nowotwory

Nawracające migreny, które próbujemy wytłumaczyć niewyspaniem, przemęczeniem lub niskim ciśnieniem, również mogą być przejawem działalności bakterii bytujących w chorych zębach. Wyjątkowo narażone na ich działalność są także zatoki szczękowe. Wystarczy, że w którymś z górnych zębów dojdzie do martwicy miazgi, choroby przyzębia albo powstania polipu czy też torbieli, aby położone zaraz przy nich zostały zainfekowane. Mówimy wówczas o tzw. zębopochodnym zapaleniu zatok.

Badania sprzed kilku lat dostarczyły także dowodów na to, że u osób z brakami zębowymi występuje podwyższone ryzyko zachorowania na nowotwory głowy, szyi, przełyku i płuc.

Przegląd chorób powodowanych przez zepsute zęby nasuwa jeden wniosek – jeśli chcemy być zdrowi, zdecydowanie nie warto dopuszczać do rozwoju próchnicy i innych chorób jamy ustnej, a gdy już się pojawią, należy jak najszybciej podjąć kroki w celu ich wyeliminowania.

Pamiętajmy o regularnych wizytach kontrolnych u stomatologa, które pomogą we wczesnym wykryciu niepokojących zmian.